Coraz więcej problemów Boeinga

Samolot Boeing
Fot. ShutterStock

Niedawne wypadki w Senegalu, Japonii i Turcji z udziałem samolotów Boeing ponownie zwróciły uwagę na problemy amerykańskiego giganta z branży lotniczej.

Piątkowy lot United Airlines UA166 z Fukuoki w Japonii do Guam był zmuszony do awaryjnego lądowania około pół godziny po starcie, po tym, jak załoga Boeinga 737-800 zgłosiła kontroli lotu „problem z klapami”.

W czwartek rano Boeing 737 linii Air Senegal wypadł z pasa podczas startu z międzynarodowego lotniska Blaise Diagne, około 50 kilometrów od Dakaru. Samolot miał lecieć do Bamako w Mali. 73 pasażerów i 6 członków załogi ewakuowano z płonącego samolotu, jedenaście osób odniosło obrażenia, a cztery z nich w ciężkim stanie trafiły do szpitala.

W środę w samolocie Boeing 737-800 linii Corendon Airlines doszło do wybuchu przedniej opony na lotnisku Gazipasa-Alanya w południowej Turcji. Na szczęście wszystkie 190 osób na pokładzie udało się bezpiecznie ewakuować.

Również w środę lot FedEx FX6238 z Paryża, obsługiwany przez samolot Boeing 767, musiał awaryjnie lądować na lotnisku w Stambule. Ze względu na problem techniczny przednie podwozie samolotu nie mogło zostać wypuszczone. Dyrektor generalny lotniska w Stambule powiedział, że usunięcie samolotu blokującego pas startowy 16R zajęło cały dzień.

Ostatnie incydenty ponownie zwróciły uwagę na problemy amerykańskiego giganta z Everett.

Federalna Administracja Lotnictwa USA (FAA) ogłosiła niedawno, że pracownicy fabryki Boeinga w Karolinie Południowej, odpowiedzialni za produkcję samolotu Boeing 787 Dreamliner, mogli zaniedbywać obowiązkowe inspekcje i fałszować dokumentację. Boeing wcześniej przyznawał się do problemów z szerokokadłubowym 787, przypisując je zakłóceniom przy produkcji kluczowego komponentu.

W latach 2019 i 2020 firma Boeing poniosła znaczne straty w wyniku uziemienia wszystkich samolotów 737-MAX przez FAA w następstwie serii tragicznych wypadków z udziałem tych samolotów. W Indonezji, w październiku 2018 r., zginęło 189 pasażerów. 10 marca 2019 r. w Etiopii kolejne 157 osób. FAA ostatecznie przypisała te katastrofy połączeniu wadliwych czujników i problemów z oprogramowaniem, podczas gdy Boeing konsekwentnie zapewniał o całkowitym bezpieczeństwie swoich samolotów.

Jednak wewnętrzne notatki, które wyciekły i oświadczenia sygnalistów, wskazują na coś innego, co jest sprzeczne z oświadczeniem firmy. W ciągu ostatnich trzech miesięcy tragicznie zmarło dwóch sygnalistów z Boeinga.

2 maja Joshua Dean (45 lat) nieoczekiwanie zmarł na zapalenie płuc oporne na antybiotyki. Jako były pracownik Spirit AeroSystems wyraził obawy dotyczące nieodpowiednich standardów podczas produkcji samolotu 737-MAX.

Inny sygnalista, John Barnett, zmarł tragicznie w marcu, na krótko przed planowanym złożeniem zeznań w pozwie przeciwko firmie. Był byłym kierownikiem kontroli jakości w Boeingu. Władze uznały, że było to samobójstwo.

Podziel się tą wiadomością ze znajomymi:

Zobacz także:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *