TTG Polska Dziennik Turystyczny

Czechy: podsumowanie ruchu turystycznego w 2005 r.

Według danych Czeskiego Urzędu Statystycznego w ciągu trzech pierwszych kwartałów 2005 r. do Czech przybyło blisko 5 mln turystów zagranicznych (dokładnie 4 999 964 osób, które były zakwaterowane w hotelach, pensjonatach itp.).

Odnotowano wzrost liczby turystów zagranicznych o 4,9 proc. w stosunku do 2004 r.

Do najczęściej odwiedzanych miejsc należy Praga oraz województwa Karlowarskie i Południowomorawskie. „Agencja CzechTourism szacuje, że w ciągu całego ubiegłego roku liczba turystów w Republice Czeskiej wyniosła 6,4 mln, co oznacza 6 proc. wzrost w stosunku do
2004 r.” – powiedział Rostislav VondruÂąka, dyrektor generalny CzechTourism, podczas konferencji zorganizowanej 1 lutego w warszawskim przedstawicielstwie.

Najchętniej odwiedzana jest Praga – w ciągu trzech pierwszych kwartałów 2005 r. odwiedziło ją ok. 3 mln osób, co stanowi prawie 58 proc. spośród wszystkich turystów w Czechach. Na drugim miejscu znajduje się województwo Karlowarskie, do którego przybyło w wymienionym okresie 311 808 turystów zagranicznych. Trzecie miejsce zajmuje województwo Południowomorawskie, które może pochwalić się  liczbą 303 290 gości z zagranicy.

Wydatki turystów w 2004 r. wyniosły 107, 1 mln czeskich koron, w 2005 r. –
108, 7 mld.

Wśród turystów przyjeżdżających do Czech prym wiodą Niemcy, Anglicy i Włosi.

Również liczba polskich turystów w Czechach wzrasta. W 2004 r. kraj odwiedziło 254 tys. Polaków, w 2005 r. według wstępnych danych – 264 tys. Polacy preferują głównie krótkie 3-4 dniowe odwiedziny u południowych sąsiadów.

W 2006 r. Republika Czeska weźmie udział w 34 targach turystycznych na całym świecie. ”W Polsce będziemy obecni na TT Warsaw i Tour Salonie w Poznaniu. W Krakowie organizujemy Dzień Czeski. Doceniając znaczenie polskiego rynku, w tym roku planujemy także wydać w języku polskim już drugą edycję katalogu, prezentującego czeską ofertę turystyczną” – poinformował Rostislav VondruÂąka.

Podziel się tą wiadomością ze znajomymi:

Zobacz także:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *