Dwa lotniska na Podlasiu?

fot. Piotr Żyła

Województwo podlaskie nie ma lotniska z prawdziwego zdarzenia. Obecnie dysponuje jedynie 1400-metrowym utwardzonym pasem startowym w Białymstoku-Krywlanach, z którego korzystają małe samoloty, śmigłowce i lotnictwo wojskowe.

W zeszłym roku samorządowcy z Białegostoku i województwa podlaskiego podpisali list intencyjny z Polskimi Portami Lotniczymi, planując rozwinąć ten niewielki lokalny port lotniczy dla kilku rejsów tygodniowo i dostosować je do ruchu pasażerskiego.

Karol Halicki, aktywista i prezes dwóch stowarzyszeń – Podlaska Izba Lotnicza oraz Port Lotniczy Białystok – przekonuje z kolei do koncepcji Duoportu. Uważa, że w gminie Kołaki Kościelne, oddalonej o 50 km na zachód od stolicy województwa i o ok. 100 km od wschodniej granicy, w pobliżu trasy łączącej Warszawę z Białymstokiem, można wybudować drugie lotnisko – większe i nowocześniejsze. Miałoby obsługiwać samoloty pasażerskie i ruch cargo, również większymi jednostkami, dla których Krywlany nawet po rozbudowie będą za małe.

Jest już potencjalny inwestor zainteresowany powstaniem portu: to China Railway Group Ltd. Lotnisko miałoby mieć powierzchnię od 600 do 800 hektarów, a droga startowa co najmniej cztery kilometry długości. Szacowany koszt to ok. 12 miliardów złotych.

Jednocześni Halicki mówi: „Wychodzimy z założenia, że lotnisko samo w sobie nie ma być od zarabiania pieniędzy. To ma być część większego zamierzenia, strategii rozwojowej.”

W tym miejscu warto przypomnieć, że 7 z 14 lotnisk regionalnych przynosi straty (pisaliśmy o tym tutaj).

Zintegrowany Multiport Operacyjny Lotniczy Województwa Podlaskiego, w skrócie Duoport Lotniczy, budzi więc sprzeciw wielu ekspertów z branży.

„Myślałem, że przykład Radomia nas czegoś nauczył. Lotnisko przyniosło już 70 mln zł straty. Mówienie, że lotnisko nie będzie zarabiać, a region już tak, to wyświechtane hasła. Popatrzmy, jakie braki ma komunikacja autobusowa i kolejowa w regionie Podlasia. Zajmijmy się najpierw transportem publicznym, którego ludzie potrzebują na co dzień, dopiero potem zastanawiajmy się nad lotniskiem, ale nie z chińskim kapitałem” – mówi Adrian Furgalski, prezes ZDG TOR. I dodaje: „Państwo nie wpuści żądnego inwestora z Chin, aby budował infrastrukturę krytyczną, a taką są lotniska, zwłaszcza 100 km od granicy z Białorusią.”

Podziel się tą wiadomością ze znajomymi:

Zobacz także:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *