Junko Tabei, pierwsza kobieta, która weszła na Mount Everest i zdobyła Koronę Ziemi, wspięła się na Gerlach i Rysy. Życiorys górski Junko Tabei jest tak bogaty, że można by nim obdzielić co najmniej kilka alpinistek.
Ta mało znana w Polsce himalaistka nie ogranicza swojej działalności wyłącznie do gór wysokich, ma też na swoim koncie wiele wejść szczytowych w górach niższych. Nie uprawia alpinizmu wyczynowego, zadowala się wchodzeniem na znane i mniej znane szczyty świata na wszystkich kontynentach, a także na niektórych większych wyspach. Chodzenie po górach zainteresowało ją już w wieku 10 lat. W czasie studiów, w 1969 roku, założyła na uniwersytecie kobiecy klub alpinistyczny. Jej pierwszą i – jak wspomina – najtrudniejszą była wyprawa kobieca na Annapurnę III (7555 m) w maju 1970 roku. Było to jej pierwsze spotkanie z Himalajami i to od razu zakończone sukcesem. Dwie spośród 9-osobowego zespoły stanęły na szczycie – Junko Tabei i Hiroko Hirakawa w towarzystwie Szerpów – Tensing Girmi i Pasang Nyima.
Największym problemem, jak powiedziała, jest dla niej zawsze aklimatyzacja na większych wysokościach. To jednak nie przeszkodziło jej wejść na najwyższy szczyt świata w 1975 roku, w czasie kobiecej wyprawy pod kierownictwem Eiko Hisano, w której uczestniczyło 14 japońskich alpinistek. Była pierwszą kobietą, która tego dokonała. Na szczyt weszła z Szerpą Ang Tseringiem. Ustanowiła wtedy absolutny kobiecy rekord wysokości w górach. Kilka dni później wyrównała go Tebetanka Phantong, uczestniczka wyprawy chińskiej, która weszła na szczyt od strony północnej, a trzecią kobietą na Evereście, a zarazem pierwszą Europejką była Wanda Rutkiewicz w 1978 roku. Tabei korzystała ze wsparcia tlenowego. W tamtych latach wszyscy zdobywający Everest używali butli z tlenem. Dopiero w 1978 roku jako pierwszy był na Everest bez wsparcia tlenowego Włoch Reinhold Messner.
Tabei weszła w 1981 roku, jako pierwsza kobieta, na najniższy ośmiotysięcznik – Shisha Pangmę (8027 m). W 1992 roku jako pierwsza kobieta ukończyła Koronę Ziemi – najwyższe szczyty wszystkich kontynentów zarówno w wersji z Górą Kościuszki, jak i z Piramidą Carstensza. Teraz w każdym roku dołącza do swojej kolekcji następne szczyty, gdyż – jak wynika z jej dorobku górskiego – postanowiła wejść na najwyższe szczyty poszczególnych państw. Dotychczas ma ich na swoim koncie 46. W ubiegłym roku odwiedziła państwa skandynawskie, wchodząc na najwyższe szczyty Norwegii, Szwecji, Finlandii i Danii, a w tym roku, zanim przyjechała w Tatry, była też w Bułgarii, Rumunii i na Węgrzech.
Źródło: www.e-gory.pl