Kraków podoba się Rosjanom tak bardzo, że gotowi są natychmiast ruszyć z lotami czarterowymi. Od stycznia zaś może ruszyć tanie połączenie z Moskwą. W połączeniu tym obie strony widzą ogromną szansę. O otwarcie takiego połączenia walczą zarówno moskiewscy, jak i krakowscy urzędnicy.
Już w styczniu mają wylecieć pierwsze tanie samoloty, chociaż nie zostały podpisane jeszcze żadne dokumenty. Przedsięwzięcie to popiera mer Moskwy Jurij Łużkow. Niedawno zapowiedział, że jeśli w początkowym okresie istnienia połączenia trzeba będzie ponosić zwiększone wydatki, strona rosyjska bez problemu wyłoży pieniądze.
W połączeniu takim mer Moskwy widzi szansę otwarcia tego miasta na nowe kraje Unii Europejskiej. Jest o co walczyć. Kraków zyskałby regularne tanie loty do stolicy Rosji jako jedno z nielicznych miast w Europie. Spowodowałoby to wzrost przyjazdów rosyjskich turystów, studentów czy biznesmenów. Wykonująca trzy połączenia tygodniowo linia mogłaby przywieźć rocznie do Krakowa aż 35 tys. osób. Statystyczny gość zostawia w Krakowie około 200 euro (hotele, zwiedzanie, wyżywienie, wstęp do turystycznych atrakcji), stąd ewentualne zyski byłyby niebagatelne.
Podobna liczba podróżnych wybrałaby się chętnie do Moskwy, choć wizyta w rosyjskiej stolicy – zaliczanej, obok Tokio, do najdroższych metropolii świata – do tanich nie należy. Na razie do Moskwy można dostać się pociągiem, np. przez Warszawę, ale łączny czas podróży przekracza dobę. Samolot pokonuje trasę w czasie krótszym niż do Londynu.
– Prowadziliśmy rozmowy z LOT-em i ich spółką-córką Centralwings. LOT wykluczył takie połączenie od razu, tłumacząc, że byłoby ono nierentowne. Centralwings zapalił się do pomysłu, deklarując, że wolne maszyny może skierować na wschód już w styczniu – mówi Grażyna Leja, pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. turystyki.
Aby bez przeszkód latać tanio do Moskwy, konieczny jest udział jeszcze jednego partnera ze strony rosyjskiej. O to zadbał już sam Jurij Łużkow, znajdując jednego z tanich przewoźników operujących z podmoskiewskiego lotniska Wnukowo. Bardziej zainteresowani i niecierpliwi od Polaków są Rosjanie, którzy są zachwyceni Krakowem.
Na otwarcie taniego połączenia Moskwa-Kraków miały chrapkę słowackie linie Sky Europe, ale odpadły z rywalizacji z powodu ograniczeń prawnych: w myśl międzynarodowych regulacji o stałe połączenia poza unijną strefą "wspólnego nieba" (m.in. umożliwia ona tanie loty; Polska należy do niej od momentu wejścia do UE w 2004 r.) mogą starać się tylko przewoźnicy z zainteresowanych krajów, jak polski Centralwings. Konieczna jest jeszcze obustronna umowa między krajami i wejście w spółkę przewoźnika rosyjskiego.
Źródło: www.wnp.pl