Turyści podróżujący w czasie wakacji chętnie przywożą pamiątki ze swoich wojaży. Niektóre z nich mogą przynieść poważne konsekwencje. Pasek z wężowej skóry, kolczyki z kości słoniowej albo popielniczkę z żółwia – celnicy skonfiskują na granicy, a osobie, która przewoziła zakazany przedmiot grozi do pięciu lat więzienia i grzywna.
Zgodnie z przepisami UE i postanowieniami Konwencji Waszyngtońskiej nie wolno przewozić przez granicę gatunków zwierząt i roślin zagrożonych wyginięciem – wszystkie z nich znajdują się na tzw. liście CITES. Zakazem objęte są również wyroby wykonane ze skóry tych zwierząt takie jak paski, pióra, wyroby koralowców, kości słoniowej czy muszli. Jeśli znajdą je w naszych bagażach celnicy grozi nam od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia. Dodatkowo możemy być narażeni na uiszczenie kary grzywny na rzecz wybranej organizacji chroniącej środowisko. Niektóre pamiątki jak np. koralowiec znaleziony w paczce adresowanej do pewnego małżeństwa ze Szczecina znajdują się w muzeach, tak samo stało się z wypchanym pszczołojadem, który został znaleziony w koszu na śmieci na terenie świnoujskiego terminalu, trafił do muzeum w Wolinie. Tylko w ubiegłym roku celnicy zatrzymali ponad 200 osób, u których znaleziono ponad 14 tys. okazów m.in. 6,9 tys. kolców jeżozwierza, 46 muszli przydaczni, 264 sztuk wapiennych szkieletów koralowca, 36 różnego rodzaju wyrobów ze skóry węża, krokodyla lub warana, dziesięć spreparowanych głów aligatora misisipijskiego oraz sześć spreparowanych głów krokodyla nilowego, np. w formie popielniczki. W woj. zachodniopomorskim najbardziej pamiętnym znaleziskiem był pyton tygrysi. Odkryto go w 1998 r. w Świnoujściu na promie ze Szwecji. Wąż był zamknięty w neseserze. Trafił do zoo w Poznaniu. Na stronie internetowej www.wwf.pl znajduje się mapa świata, na której wyróżnione zostały okazy oraz zwierzęta, których przewozić nie wolno.