Barwny i rozszczekany pochód jamników przeszedł w niedzielę ulicami Krakowa. Psie piękności prezentowały się w najdziwniejszych przebraniach.
W tłumie psów wyróżniały się zwierzęta ubrane w stroje krakowskie i strój góralski, przebrane za św. Mikołaja, prokuratora, kibica, kuzynkę Różowej Pantery. Była też Wanda, co nie chciała Niemca i spiderdog.
Poprzedzany przez orkiestrę Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji oraz policyjną asystę marsz pod hasłem "Każdy ma bzika na punkcie jamnika" wyruszył spod Barbakanu i ulicą Floriańską dotarł na Rynek Główny. Pod Wieżą Ratuszową rozstrzygnięto konkursy na najciekawszą anegdotę o jamniku i najpiękniejszy jamniczy portret.
W konkursie na najciekawsze przebranie pierwsze miejsce zajął 3- letni jamnik w stroju indiańskim Sopel – Wódz Wielka Stopa. "Sopel uwielbia spacery, zabawy i bardzo lubi pływać" – mówił jego właściciel Bartek Czarniecki z Krakowa. "Kocham go za to, że jest niesamowicie wesołym psem i pieszczochem" – dodał.
Drugie miejsce jury przyznało jamnikowi, który na ten jeden dzień stał się Kotem w butach, a trzecie jamnikowi – kucharzowi.
Źródło: PAP