Z taśm montażowych zjechało prawie 68,6 tys. samochodów osobowych i dostawczych. Niestety, w większości na eksport, bo do kraju Polacy co miesiąc sprowadzają dziesiątki tysięcy używanych pojazdów z UE.
Po wakacyjnej przerwie polskie fabryki samochodów musiały ruszyć z kopyta, aby uporać się z zamówieniami. W tym roku płyną one szeroką strugą. Już wiadomo, że nie tylko wrzesień, ale w ogóle cały rok zakończy się rekordem produkcji polskich fabryk aut. Do końca września wyjechało z nich 528 809 nowych pojazdów. To o ponad 20 proc. więcej niż w porównywalnym okresie zeszłego roku – poinformowała firma doradcza Samar.
Najbardziej wrosła produkcja samochodów osobowych. Przez trzy kwartały tego roku zmontowano ponad 449 tys. tego typu pojazdów, czyli o 19,5 proc. więcej niż przed rokiem. Powody do zadowolenia mają też producenci samochodów dostawczych – do końca września zrobili prawie 80 tys. takich wozów, o 23 proc. więcej niż przed rokiem.
Doskonale dla branży zapowiada się także przyszły rok. – Jesienią 2007 r. zaczniemy produkować czwarty już model Opla Astra Sedan przeznaczonego na rynki Europy Środkowej i Wschodniej – przewiduje Byszewski. Od lipca 2007 r. Fiat Auto Poland ruszy z produkcją całkowicie nowego modelu miejskiego samochodu. Na liniach montażowych VW Poznań pojawi się zaś dodatkowa, większa wersja modelu Caddy.
Lwia część samochodów z polskich fabryk jest eksportowana. W tym roku do zagranicznych odbiorców trafiło już 96,3 proc. samochodów osobowych z polskich fabryk (w 2005 r. – 93,6 proc.) oraz 92,6 proc. samochodów dostawczych (przed rokiem 91,4 proc.). W tym roku sprzedamy za granicę samochody i części o rekordowej wartości ok. 14 mld euro – to prawie o 50 proc. więcej niż w 2004 r. – szacuje Polska Izba Motoryzacji.
Niestety, podczas gdy nowe samochody z Polski jadą za granicę, nasze drogi zalewa fala używanych pojazdów. W tym roku do końca września Polacy sprowadzili już 588,2 tys. takich aut. Według Samaru aż trzy piąte z nich miało dziesięć lat lub więcej, a tylko 6,1 proc. mniej niż cztery lata.
Źródło: wnp.pl